Amazonka w „Tajemnicy starego rodu”
Dodano: 16.06.2010„Tego dnia odbył się punkt kulminacyjny zdjęć hippicznych – upadek z konia. Nasza gwiazda Jadwiga Smosarska dała dowód swej odwagi i poświęcenia dla dobra sztuki. Przywykła już w poprzednich filmach do scen niebezpiecznych, tym razem wszakże były one groźniejsze, niż kiedykolwiek. Niemiłosierny scenarjusz wymagał ni mniej, ni więcej tylko upadku z rozpędzonego konia po wzięciu przeszkody. Trzeba więc było nie tylko umieć zręcznie przeskoczyć na koniu przeszkodę, lecz następnie w całym pędzie spaść z konia umyślnie, ale tak, żeby wyglądało, że to nieumyślnie… Nieubłagany reżyser domagał się największej naturalności upadku. /…/ Słychać jego wołanie:
- Jazda!
Inż. Gniazdowski wprowadza w ruch aparat. Nam wszystkim zamarł dech w piersiach. Słychać tylko miarowy trajkot aparatu, po chwili zagłuszony przez tętent zbliżającego się galopem rumaka. Uderzenie szpicrutą, krótkie „hop!” – i przeszkoda wzięta gładko. Po chwili, zanim się spostrzegliśmy, już trrach – amazonka leży, a ziemia aż jęknęła… Podbiegamy, by jej pomóc wstać, lecz ona już wskoczyła na równe nogi, jak gdyby nigdy nic, i o jedno tylko zapytuje:
- Jak było? Czy dobrze?
- Owszem, nieźle, ale jeszcze niezupełnie to, o co szło…
I musiała biedaczka jeszcze dwa razy padać, zanim nareszcie nienasycona reżyserja była zadowolona. Skończyło się na paru siniakach”.
(Henryk Liński, Filmujemy Tajemnicę starego rodu, Kino Dla Wszystkich 1928 nr 68)
Ten wpis został opublikowany 16.06.2010 o 09:57 i jest zaszufladkowany do kategorii Aktualności.