Piosenki w pierwszych polskich filmach dźwiękowych

Dodano: 11.06.2012

Dziś rozwiejemy część wątpliwości dotyczących udziału śpiewaków i wokalistów w pierwszych polskich filmach dźwiękowych, tzn. tych pochodzących z lat 1930-1931. Przedwojenne kino na ogół kojarzy się z komediami muzycznymi, w których bohaterowie często śpiewają i tańczą, a wykonywane przez nich piosenki są integralną częścią fabuły. Nie zawsze tak było. W początkowym okresie piosenka była jedynie elementem ilustracji muzycznej. Wykonanie piosenki nie miało nic wspólnego z akcją filmu i jego bohaterami. Często wykonywana była przez artystę, który w danym filmie nie grał.

W wielu źródłach (np. w programach kinowych) czytamy, że Chór Dana wystąpił w filmach Niebezpieczny Romans (1930) czy Dziesięciu z Pawiaka (1931). Faktycznie Chór Dana nie grał w tych filmach i nie pojawił się na ekranie, a jedynie brał udział w ich udźwiękowieniu. W powyższych filmach nie zobaczymy znanego zespołu wokalnego, możemy go natomiast usłyszeć.

Podobnie z filmem Straszna noc: wiemy, że w obsadzie figuruje Maria Modzelewska, jednak w nim nie grała, tzn. nie pojawiła się na ekranie. Film powstał w okresie, gdy Maria Modzelewska zaczęła święcić triumfy jako pieśniarka. Jej rola w Strasznej nocy ogranicza się do wykonania jednej z piosenek.

Niektóre piosenki były jednak wykonywane przez artystów faktycznie grających w danym filmie. I tak np. w filmie Niebezpieczny romans w skład ilustracji muzycznej wchodziły piosenki Sztajerek kucharski w wykonaniu Zuli PogorzelskiejAdolfa Dymszy oraz Wujek Sam ma kozią bródkę w wykonaniu Kazimierza Krukowskiego. Jedną z piosenek śpiewała nawet niemiecka gwiazda Betty Amann i to po polsku! Nie oznacza to jednak, że piosenki te wykonywane były przez bohaterów filmu i stanowiły część fabuły. Były tylko częścią ilustracji muzycznej, słychać je było w tle, a zbieżność widzianej na ekranie postaci i piosenki wykonywanej przez tego samego artystę była jedynie „przypadkowa”.

 

Nieraz zdarzało się (dziś już jest to powszechne), że piosenka w filmie pojawiała się tylko jako melodia w tle, a jako piosenka (tzn. z tekstem) ukazywała się dopiero w wydaniach nutowych i na płytach gramofonowych. Piosenka marynarska z filmu Wiatr od morza (1930), Żołnierze z filmu Dziesięciu z Pawiaka(1931), Gdy szczęście podaje ci dłońPanienki z Poste-Restante (1935), Łut szczęściaDoktora Murka (1939), JoannaCzarnych diamentów (1939) - to tylko niektóre piosenki, które w filmach nie zostały zaśpiewane.

W 1932 roku pojawiły się pierwsze polskie filmy, w których śpiewali bohaterowie, a piosenka wpleciona była w fabułę, ale… to już osobna historia.

 

Tagi: ,

Ten wpis został opublikowany 11.06.2012 o 12:09 i jest zaszufladkowany do kategorii Historia techniki filmowej.