Piosenki filmowe i ich późniejsze dzieje

Dodano: 18.06.2012

Niedawno uruchomiliśmy na naszej stronie nową zakładkę poświęconą piosenkom filmowym i ich nagraniom płytowym. Dziś napiszemy coś więcej o piosenkach śpiewanych w filmach i ich dalszej „karierze”.

W latach trzydziestych większość piosenek filmowych prosto z ekranu trafiała do wydawnictw nutowych i na płyty gramofonowe. Czasami (podobnie jak dziś) w celach promocyjnych piosenka jeszcze przed premierą ukazywała się na płytach

Bywało i tak, że na płytach piosenka została nagrana z innym tekstem niż w filmie. Do takich nielicznych przypadków należą Bez przerwy śmieję się z filmu Jadzia (1936), która w nagraniu płytowym ma zupełnie inną zwrotkę i częściowo zmieniony refren, lub Dobranoc, oczka zmruż z filmu Włóczęgi (1939), z której usunięto odniesienia do akcji filmu, a lokalne lwowskie akcenty zastąpiono bardziej uniwersalną i „ogólnopolską” treścią.

Porównajcie nagranie płytowe:

i jego filmowy oryginał:

Przeważnie piosenki filmowe na płytach ukazywały się w innych wykonaniach niż w filmie. Wytwórni płytowych nie było stać na wysokie gaże dla wielkich gwiazd, więc piosenki nagrywali refreniści, mający podpisane kontrakty z wytwórnią. Do takich etatowych pieśniarzy należeli Adam Aston, Tadeusz Faliszewski, Mieczysław Fogg, Albert Harris czy Janusz Popławski. To dlatego właśnie Ci wykonawcy nagrali w latach trzydziestych najwięcej płyt. Oczywiście zdarzało się, że jakaś piosenka została nagrywana w „oryginalnym” wykonaniu. Nagrano w wykonaniu Eugeniusza Bodo piosenki Tyle miłościZłociste włoski z filmu Jego ekscelencja subiekt, w wykonaniu Hanki Ordonówny Miłość ci wszystko wybaczyNa pierwszy znak z filmu Szpieg w masce, w wykonaniu Aleksandra Żabczyńskiego Miłość to cały świat z filmu Panienka z Poste-Restante, w wykonaniu Hanki Brzezińskiej Nie ma szczęścia bez miłościStraciłam twe serce z filmu Wrzos, czy w wykonaniu Adolfa Dymszy A u mnie siup, a u mnie cykDodka na froncie oraz A mnie w to grajBolka i Lolka. Nie znaczy to jednak, że były to jedyne nagrania. Jeśli jedna wytwórnia wykosztowała się na nagranie w gwiazdorskim wykonaniu, pozostałe nagrywały tę piosenkę w wykonaniu swoich etatowych pieśniarzy. I tak na przykład w 1933 roku oprócz nagrania Hanki Ordonówny na płytach ukazało jeszcze osiem innych nagrań piosenki Miłość ci wszystko wybaczy. Dziś trudno to zrozumieć, jednak w tamtych czasach piosenka rzadko była własnością wykonawcy.

Ciekawostką są piosenki, które w filmach wykonywane były przez duety. Wytwórnie fonograficzne bardzo rzadko nagrywały piosenki w wykonaniu duetów. I tak na przykład w filmie Jaśnie pan szofer z 1936 roku piosenkę Takie coś śpiewali Tadeusz Olsza i Eugeniusz Bodo. Nagranie duetu dwóch artystów tej miary byłoby bardzo kosztowne, więc Bodo nagrał ją dla jednej firmy, a Olsza dla innej. Podobnie było z piosenką Awans dla panny z filmu Śluby ułańskie: na płytach Columbia ukazała się w wykonaniu Marii Modzelewskiej, a dla Syreny-Record nagrał ją Witold Conti.

 

 

Tagi: , ,

Ten wpis został opublikowany 18.06.2012 o 10:42 i jest zaszufladkowany do kategorii Aktualności.