Księżna łowicka

Dodano: 21.07.2013

Prace nad konserwacją i cyfryzacją Księżnej łowickiej dobiegły końca. Jak zwykle zdamy Wam raport :)

Zachowały się dwa materiały do tego filmu. Oba to kontrnegatywy.

Pierwszy z nich to zarazem jeden z pierwszych materiałów jaki trafił do Filmoteki: to trzeci kontrnegatyw w naszych zbiorach. Trafił do nas na początku 1956 roku z Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Sama taśma zachowana jest całkiem nieźle, jednak zapisany na niej obraz jest w stanie gorzej niż opłakanym. To właściwie tylko strzępy filmu. Oryginał, z którego ten kontrnegatyw został wykonany nie dotrwał do naszych czasów. Był bardzo mocno zniszczony, porysowany i pocięty. Kiedy pierwszy raz go obejrzeliśmy byliśmy przerażeni: sklejka na sklejce, zupełna sieczka, po kilka sklejek na sekundę, często zdarza się, że na co drugiej klatce są jakieś braki. Dodatkowo materiał był bardzo mocno pokurczony, więc obraz prawie cały czas pływa, skacze i drga. Żeby było jeszcze ciekawiej, niektóre fragmenty połączone były w złej kolejności. Porównując z pozostałymi materiałami są tu tylko trzy na prawdę duże braki  (12 ujęć, 47 ujęć i 17 ujęć), piętnaście mniejszych (po kilka ujęć) oraz kilkanaście pojedynczych brakujących ujęć. Wszystkie pozostałe ujęcia zachowały się, ale przeważnie w szczątkowej formie. Najdłuższy kawałek bez żadnych sklejek miał 108 klatek, czyli trwał cztery i pół sekundy! Wszystkiego razem jest sześć aktów (76346 klatek czyli 1454 metrów), co daje 53 minuty i 1 sekundę.

 

Drugi materiał, to kontrnegatyw nadesłany w 1959 roku ze Stanów Zjednoczonych. Ma 2445 metrów, co odpowiada 89 minutom projekcji. Wykonana z niego kopia była rozpowszechniana po wojnie i to właśnie ten materiał znacie z telewizji czy Internetu. Materiał w zasadzie jest niemal kompletny, braków jest bardzo niewiele i przeważnie są to tylko kilkuklatkowe ubytki. Widać to podczas oglądania: akcja nigdzie się nie urywa i film jest w pełni zrozumiały, bez żadnych niespodzianek. Dodatkowo obraz jest stosunkowo mało zniszczony.

Oto porównanie obu zeskanowanych materiałów:

Jako podstawę do rekonstrukcji przyjęliśmy oczywiście ten drugi materiał. Z pierwszego wybraliśmy tylko nieliczne fragmenty, których w nim brakowało. Było ich raptem 15 i liczyły kolejno 1, 3, 2, 2, 1, 1, 2, 1, 2, 2, 108, 46, 2, 2 i 2 klatki. Razem film uzupełniliśmy o 177 klatek, czyli o niecałe osiem sekund. Właściwie nie wniosło to niczego nowego, ale ponieważ korzystaliśmy z wcześniejszych generacji, zeskanowany materiał jest dużo lepszej jakości niż znana dotychczas kopia eksploatacyjna. Obecnie film ma 128813 klatek czyli 89 minut i 27 sekund.

Ponieważ tym razem nie możemy zaskoczyć Was żadnymi nowymi scenami i ujęciami, pokażemy jak wyglądał pierwszy materiał, ten który posłużył do uzupełnień. Każdy ciemny pas na górze kadru to sklejka. Na zapisie dźwięku widać liczne ślady napraw perforacji wykonanych… kawałkami innej taśmy filmowej. Wyobraźcie sobie ile roboty było z zestawieniem go z materiałem podstawowym i znalezieniem brakujących klatek…

 

 

 

Tagi:

Ten wpis został opublikowany 21.07.2013 o 22:03 i jest zaszufladkowany do kategorii Nitrofilm.