Dźwiękowa rewolucja

Dodano: 31.03.2011

W dzisiejszej kinematografii takie elementy jak muzyka filmowa, dialogi, efekty dźwiękowe – są dla nas czymś oczywistym i ciężko wyobrazić sobie bez nich jakikolwiek film, jednakże wprowadzenie dźwięku do filmu wcale nie było takie proste. Pierwsze próby udźwiękowienia filmów dzisiejszego widza śmieszą, lub wręcz żenują swą nieudolnością. Zwróćmy uwagę, że zarówno filmy nieme jak i dźwiękowe rządzą się zupełnie innymi prawami i wymagają zupełnie innych umiejętności w procesie ich produkcji.

Oglądając najstarsze dźwiękowce (tak je wówczas nazywano), powinniśmy brać pod uwagę, że są one bardzo mocno zakorzenione w epoce filmu niemego. Spróbujmy sobie wyobrazić, że ani aktorzy, ani filmowcy nie wiedzieli jeszcze jak obchodzić się z nowym wynalazkiem i najzwyczajniej w świecie nie umieli kręcić dźwiękowców. To nowa, niemal całkowicie odrębna gałąź sztuki, która była wtedy niemałą rewolucją i potrzeba było dużo czasu, by ją opanować. Nie od razu ludzie wpadli na pomysł, że ta innowacja umożliwia wykorzystywanie dialogów, śpiewu, ilustracji muzycznej i efektów dźwiękowych. Elementy te wprowadzano stopniowo i nie pojawiały się one jednocześnie.

Właśnie ze względu na wykorzystanie tych elementów, w pierwszych latach po dźwiękowej rewolucji, filmy dzielono na kilka grup:

Filmy synchroniczne – pod względem aktorstwa poniekąd były nadal filmami niemymi. Dialogi nadal przedstawiano za pomocą napisów, nowością była zsynchronizowana z obrazem ilustracja muzyczna. Pozwoliło to zrezygnować z tapera (pianisty grającego w kinie na żywo) lub zespołu instrumentalnego.

Filmy szmerowe – to filmy, które poza ilustracją muzyczną dodatkowo posiadały także efekty dźwiękowe.

Filmy mówione – a raczej sceny mówione – był pierwociną dzisiejszych filmów. W poszczególnych scenach postacie przemawiały swoimi głosami.

Filmy śpiewane i tańczone – to podwaliny późniejszych musicali. Były to rewie lub operetki przeniesione na ekran wraz z muzyką i śpiewem.

Oto jak o pierwszych dźwiękowcach pisał Leon Brun w roku 1930:

dzwiek

(Kalendarz Wiadomości Filmowych na rok 1930)

„Normalne filmy nieme”… W tamtych czasach ludzie przyzwyczajeni byli do kina niemego, natomiast powszechne dziś filmy dźwiękowe były dziwnym wymysłem.

Zapewne dziwi nas rozróżnianie filmów synchronicznych i szmerowych. Dzisiejszym widzom trudno pojąć, że efekty dźwiękowe, bez których obecnie nie wyobrażamy sobie filmów, kiedyś były taką nowością, że ich użycie podkreślano wyodrębniając je jako osobną kategorię filmów.

W kolejnych wpisach rozwiniemy temat wprowadzenia dźwięku do filmu i opiszemy wymienione dziś rodzaje filmów dźwiękowych.

Tagi:

Ten wpis został opublikowany 31.03.2011 o 09:09 i jest zaszufladkowany do kategorii Historia techniki filmowej.